Dzień 3 - wątek dyskusyjny

Yannick

Ach ta Francesca !!! d'oh!

Jej czwarty mecz z Marion i pierwsza wpadka zaliczona....

Joke.

Virginie Razzano (FRA) d. (2) Dinara Safina (RUS) 64 62

Taaakie oczy zrobiłem, jak zobaczyłem ten rezultat na tablicy wyników. Co prawda spotkały się dwie tenisistki, których szczerze nie lubię, ale zaintrygował mnie ten wynik. Co to się stało Dinarze? Mam nadzieję, że cokolwiek to jest, to nie jest to związane z ostatnią, druzgocącą porażką w finale AO. Tamten łomot z pewnością ją podłamał, ale żeby tak przegrać z Virginie?

(1) Serena Williams (USA) d. Sara Errani (ITA) 46 62 60

Ah, ta Rena Embarassed

Nie chcę nawet wiedzieć co numer 1 wyczyniał w pierwszym secie. Kontuzja z Paryża szybko zaleczona i Amerykanka w sumie pewnie melduje się w trzeciej rundzie. Podrażniona ambicja tej pani jest jak widać zabójcza dra rywalek Mr. Green

Co do meczu Radwańskiej pozostaje tylko skromne pytanie: Ula, why?
To nie pierwszy mecz który jest już wygrany, a Polka wypuszcza go z rąk. I nie można tłumaczyć to kontuzją, gdyż postawienie przysłowiowej kropki nad 'i' to kwestia psychiki, a nie zdrowia.

MonTron

Co do See, to mogę Ci powiedzieć Joke, co się stało w pierwszym secie, bo mecz oglądałem. Sara grała w pierwszym secie kapitalnie, prowadziła 4:0, grała naprawdę bardzo dobry tenis, kilka błędów Amerykanki, i wynik 6:4. Włoszka grała bardzo solidnie z linii końcowej, dobrze funkcjonował serwis i cross z bakchandu. Świetnie grała też z kontry po fenomenalnych returnach See. W drugim secie Amerykanka zaczęła naprawdę ostro ryzykować, kilka razy rakieta wypadła Włoszce z rąk. Po niektórych uderzeniach młodszej z sióstr Williams piłka nie nadawała się, by ją dostrzec. W trzecim secie gra Włoszki się już posypała.

MaRQs

U Urszuli stwierdzono heat illness czyli przegrzanie organizmu...a także kontuzję uda