|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Sharapova czy Clijsters, która wygra turniej jako pierwsza? |
Sharapova |
|
53% |
[ 8 ] |
Clijsters |
|
46% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 15 |
|
Autor |
Wiadomość |
Joke.
Moderator

Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:44, 20 Sie 2009 Temat postu: Sharapova czy Clijsters, która wygra turniej jako pierwsza? |
|
|
To dobre pytanie, które ktoś zadał na TF
Obie panie wracają, szukają swojej najlepszej dyspozycji, która z nich zagra prędzej na takim poziomie, by zdołać wygrać turniej rangi WTA?
Trochę faktów:
1. Szarapowa - Rosjanka powróciła na korty w Warszawie, w maju tego roku. Widać było jeszcze, że będzie potrzebowała trochę czasu, aby wrócić do pełni formy po niedawnej kontuzji barku. Jej pierwszy występ po dziewięciomiesięcznej przerwie skończył się w ćwierćfinale, gdzie w dwóch setach uległa Alonie Bondarenko, późniejszej finalistce imprezy. Następnie przyszedł Roland Garros i pokaz determinacji i waleczności rosyjskiej gwiazdy. Wygrała cztery mecze, wszystkie po ciężkiej walce, głównie z samą sobą, ulegając dopiero w ćwierćfinale ale za to bardzo gładko, Dominice Cibulkovej (jednej z sensacji tegorocznego RG). Występ na trawie Maria z pewnością zaliczy do nieudanych. Fakt, był półfinał w słabo obsadzonym turnieju w Birmingham, ale marzenia o powtórnym triumfie na Wimbledonie spełzły na dno już w drugim meczu, gdzie Rosjanka musiała uznać wyższość Giseli Dulko. Po tym występie nie oglądaliśmy Marii przez miesiąc, gdyż pojawiła się dopiero na US OPEN SERIES w Stanford, zresztą jak większość jej koleżanek z touru. Zawędrowała do ćwierćfinału, gdzie Venus Williams nie pozostawiła jej złudzeń, kto jest lepszy, pozwalając jej ugrać ledwie cztery gemy. Ostatnim, pełnym turniejem z udziałem Rosjanki było Los Angeles, gdzie spisała się dobrze i dotarła do półfinału ulegając późniejszej mistrzyni Flavii Pennettcie. Aktualnie możemy śledzić występy Szarapowej w Toronto, dziś czeka już mecz 3 rundy z Wierą Zwonariową.
Dziś Szarapowa zajmuje 49. miejsce w rankingu, gdy zaczynała starty w maju była 126.
2. Clijsters - Kim wycofała się z touru w maju 2007. Została żoną i matką, miała "inne życie". Belgijka zaskoczyła wszystkich decyzją o powrocie na kort, ogłoszoną w marcu tego roku mimo, że powrót zaplanowany był na sierpień. Kim to na tyle doświadczona zawodniczka, że wiedziała, co robi. Swój oficjalny "comeback" poprzedziła serią meczy pokazowych, które pozwoliły nabrać jej pewności siebie. I w końcu przyszedł pierwszy od 27 miesięcy profesjonalny start Kim - Cincinnati. Zwycięstwo nad Bartoli, Schnyder, wygrana batalia z Kuzniecową i ćwierćfinałowa porażka z numerem 1 na świecie Dinarą Safiną. Obecnie Clijsters startuje w swoim drugim turnieju - Toronto. Pokonała Baltachę, Azarenkę, czeka ją pojedynek z Janković.
Statystki:
1. Szarapowa
okres od powrotu - 4 miesiące
w sumie turniejów - 7 (w tym 1 w trakcie)
zwycięstwa nad zawodniczkami z TOP10 - 2 (Azarenka, Petrova)
porażki z zawodniczkami z TOP10 - 1 (V. Williams)
zwycięstwa nad zawodniczkami z TOP20 - 2 (Petrova x2)
porażki z zawodniczkami z TOP20 - 3 (Pennetta, Cibulkova, Li)
ogółem zwycięstw/porażek - 19/6 (76% zwycięstw)
2. Clijsters
okres od powrotu - 1,5 tygodnia
w sumie turniejów - 2 (w tym 1 w trakcie)
zwycięstwa nad zawodniczkami z TOP 10 - 2 (Azarenka, Kuznetsova)
porażki z zawodniczkami z TOP10 - 1 (Safina)
zwycięstwa nad zawodniczkami z TOP20 - 2 (Bartoli, Schnyder)
porażki z zawodniczkami z TOP20 i niżej - 0
ogółem zwycięstw/porażek - 5/1 (83% zwycięstw)
Jak dotychczas, Maria w swojej karierze wygrała 19 turniejów (w tym 3 wielkoszlemowe), Kim zaś 34 (w tym 1 wielkoszlemowy).
No więc, która pierwsza?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
FanMS
Administrator

Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:43, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Piszę teraz obiektywnie więc proszę to uwzględnić . Osobiście myślę, że ciężko wskazać, która wygra pierwsza. Kilka czynników o tym decyduje przede wszystkim z jakimi rywalkami będą grac w jakich turniejach itp. Ale jeżeli mam już typować to stawiałbym na Rosjankę. Powód? Przerwa 9 miesięcy, a 2 lata ma tu kolosalne znaczenie. Z całym szacunkiem dla Kim, ale nawet najlepsza zawodniczka po tak długiej przerwie nie wróci do tour'u i zacznie wygrywać turnieje w tak krótkim czasie. U Sharapovej przerwa trwała 9 miesięcy, a przed kontuzją Rosjanka wygrała AO i dwa pozostałe turnieje z cyklu WTA. Zresztą wyniki jakie nie dawno osiągała Maria na French Open oraz w Birmingham mogły się podobać. Jej gra narazie jest dosyć słaba by nie powiedzieć, że tragiczna, ale Masza nadrabia to determinacją. Odkąd pamiętam nigdy nie była tak waleczna na korcie. Stara się walczyć o każdą piłkę co kiedyś było nie do pomyślenia. Więc mój typ jak najbardziej na Marije.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Adrian
Moderator

Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała Płeć:
|
Wysłany: Pią 9:45, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A wg mnie to Kim pierwsza wygra turniej. Przerwa Belgijki była co prawda dużo dłuższa, ale zupełnie innego rodzaju. Kim cały czas na pewno grała trochę w tenisa, no może poza okresem przed urodzeniem dziecka i tuż po. Wiadomo, że nie były to gra na wysokim poziomie tylko dla przyjemności, jednak cały czas miała kontakt z tenisem. Masza natomiast większość czasu spędziła u lekarzy a nie na korcie. Więc w pewnym sensie jej przerwa w grze była dłuższa niż u Kim. Powrót Kim był już długo przygotowywany. Od pół roku trenowała ona na profesjonalnym poziomie, spokojnie nie startując w żadnych turniejach. Pozwoliło jej to zbudować formę, która teraz pozwala jej walczyć z najlepszymi. Masza też miała trochę spokojnych treningów, ale dużo mniej niż Kim. Szybciej zaczęła startować w turniejach przez co nie mogła już tak spokojnie trenować. Pierwsze turnieje po przerwie w wykonaniu Maszy były słabe. Przegrana w Warszawie z przeciętną Bondarenko i męczarnie na Roland Garros. Wynik całkiem dobry, ale gra słaba. Potem słabe występy na trawie (półfinał w Birmingham przy takiej obsadzie to obowiązek dla takiej zawodniczki). W US Open Series wygląda to już trochę lepiej, ale z najlepszymi sobie nie radzi. Kim natomiast już pierwszy występ po przerwie miała bardzo dobry. Wyeliminowanie znajdującej się w dobrej formie Bartoli i dwóch kolejnych zawodniczek z TOP20 to świetny wynik. Występ w Toronto też bardzo dobry. W meczu z Azarenką pokazała, że potrafi walczyć i nie poddaje się. Z Janković też niewiele zabrakło. Widać, że Kim wchodzi już w cykl turniejowy i jeśli wejdzie na dobre to ona wygra jako pierwsza turniej. Jest w lepszej formie niż Masza a jej wyniki są bardziej przekonujące. Oczywiście może się też stać na odwrót jeżeli Sharapova dalej będzie trafiać na takie proste drabinki a Kim na takie trudne. Stawiam, więc zdecydowanie na Kim, bo jej wyniki i forma bardziej mnie przekonują.
Starałem się być obiektywny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mateo
Gwiazdeczka

Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:21, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
wg mnie pierwszy turniej wygra Kim. czemu? ona dlatego ze ona musi tylko nadrobic braki fizyczne. u Mari wyglada to troszke inaczej. po takiej kontuzji zawsze ma sie blokade w glowie i ta reka przez dlugi czas nie idzie tak plynnie jak przed kontuzja. Maria musi wrocic do dobrej formy fizycznej ale rowniez mentalnej zeby wkoncu puscic ta reke bez mysli w glowie-"a moze mnie cos zaboli? nie ,uderze lzej" Maria ma przeblyski dobrej gry, tej nawialnicy ciosow do jakiej nas przyzwyczaila ale jeszcze nie widzialem na dluzszym dystansie zeby Maria grala tak mocno jak kiedys.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Morgenstern
Moderator

Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:32, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Uważam, że szybciej turniej wygra Clijsters i na nią zagłosowałem w ankiecie.
Po pierwsze jej przerwa miała inny charakter niż ta Sharapovej o czym wspominano już w poprzednich wypowiedziach.
Druga sprawa to forma prezentowana po powrocie przez obie zawodniczki. Statystyki przytoczone przez Joke zdecydowanie przemawiają za Belgijką. Od pierwszego meczu walczy, jak równa z równą ze światową czołówką, natomiast Sharapova musi zadowalać się zwycięstwami z typowymi przeciętniakami. Z zawodniczkami z Top 20 odniosła 4 zwycięstwa z czego 3 ze słabiutką ostatnio Petrovą. Zrobiła to w 4 miesiące. Kim w przeciągu niecałych 2 tygodni ograła 4 solidne zawodniczki z Top 20. Obie rozegrały też po jednym meczu z zawodniczkami z Top 3. Dla obu skończyły się one porażkami, przy czym Clijsters dzielnie stawiała czoła liderce rankingu Safinie, a Sharapova uzbierała ledwie 4 gemy w starciu z V.Williams.
Statystyki przemawiają więc za Clijsters i wskazują, że ona szybciej może się spodziewać tego pierwszego turniejowego zwycięstwa po powrocie. Co oczywiście nie oznacza, że tak będzie, bo liczby nie grają.
Jest jeszcze jedna ważna kwestia - kalendarz. Wiadomo, że ta która będzie jeździła po największych turniejach, gdzie gra cała światowa czołówka o zwycięstwo będzie miała ciężej. Sharapova jako zawodniczka, która ubiegły rok skończyła w Top 10 ma pod tym względem trochę ograniczone pole manewru i wygląda na to, że do końca roku będzie występowała tylko w turniejach rangi Premier. Inaczej wygląda sytuacja Clijsters, która może grać gdzie tylko zechce (no powiedzmy... teoretycznie może nie dostać dzikiej karty - o ile będzie jej jeszcze potrzebowała - do jakiegoś z dużych turniejów po US Open) i możliwe, że zagra w jakimś małym turnieju, gdzie nie będzie nikogo ze ścisłej czołówki. Z tego co wiadomo już ma w planach start w Luksemburgu, gdzie obsada będzie pewnie słabiutka, biorąc pod uwagę, że w tym samym czasie będzie duży turniej w Moskwie. To też przemawia za Belgijką.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FanMS
Administrator

Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 2455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:56, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Mimo, że w ankiecie wygrała Marysia to pierwszą zawodniczką która wygrała po przerwie okazała się Belgijka. Szczerzę, to liczyłem na Rosjankę. Szczególnie, że w Birmingham, Los Angeles i Toronto 22-letnia zawodniczka była tego bardzo bliska. Jednak nie wyszło
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|