Sabine Lisicki nowa nadzieja żeńskiego tenisa?

FanMS

Jak wiadomo Sabine wygrała turniej w Charleston. Jest to jej pierwszy tytuł w grze pojedynczej, a dodajmy, że Niemka ma dopiero 20 lat. I tu moje pytanie, czy może stać się ona w niedalekiej przyszłości zawodniczką liczącą się w tourze? Narazie wszyscy bardziej stawiają na takie zawodniczki jak Woznicaki, Azarenka czy Radwańska. Ale Lisicki udowodniła, że pokonać może każdego. Więc ja najbardziej uważam jeśli się nie "spali" może odegrać w niedalekiej przyszłości znaczącą role.

PS. Ma bardzo polsko brzmiące nazwisko xD

Yannick

Sabine wczoraj zagrała znakomicie bez tremy,
pokazała klasę i wygrała zasłużenie cały turniej.
Jestem zauroczony jej grą na kogoś takiego
czekałem w tourze.Na mojej liście już jest nr 2,
Tenis jaki prezentuje Sabine jest ciekawy i widowiskowy.
Wreszcie Niemcy mają powody do radości po tylu latach
posuchy narodziła się prawdziwa perła, tylko żałować ze
gra dla Niemiec a nie dla nas...

Karolek

Szczerze, to Niemka mnie zauroczyła ; Mecz z Venus był dla niej samej chyba momentem przełomowym w dotychczasowej karierze i mam nadzieję, iż będzie o niej bardzo głośno jeśli chodzi o tenisowe wyniki O yeah!

Joke.

Ciekawe jest, czy forma Sabine nie wyparuje wraz z rozpoczynającymi się turniejami na mączce. Jej gra polega głównie na uderzaniu 'na raz', jak trafia to jest ok, jednak gorzej, jak przestanie i w miejsce pięknie wygranych piłek pojawią się małe (i większe) błędy.
Osobiście jednak lubię taki widowiskowy styl gry, więc życzę jej jak najlepiej ;)

Tomek.

jeden mecz perełki nie czyni (czy jakoś tak)

poczekamy, zobaczymy; ja osobiście mam nadzieje, że tak się stanie ;)

b@der

Hmm, nie widziałem meczu i nie chcę jej oceniać, ale mówiąc ogółem jeden wygrany turniej nie wystarczy chyba do bycia perłą wśród innych, co nie znaczy, że nie może się nią stać, ale jak wcześniej napisaliście, ma dopiero 20 lat, więc wszystko przed nią. Życzę jej jak najlepiej.

Agent_Provocateur

Żadna z niej tam nadzieja.
Trafiła z formą w jednym turnieju gdzie reszta czołówki zagrała mizernie i tyle.
Zagrała w jakimś tam meczu dwa skróty, 3 woleje i już wilekie "hura" - w czym prym wiodą komentatorzy ES, a do tego jeszcze podkreślanie na każdym kroku polskich korzeni zawodniczki.
Jak by to było decydującym kryterium sympatii wobec danej zawodniczki. Dla szalikowych fanów być może.

Jeżeli dalej czołówka tenisa pań będzie grała mizernie to coraz częściej będą mieć miejsce takie "wpadki" jak wygrana turnieju przez Lisicki czy Dulgheru.

Stusi

W tym momencie ośmieszyłeś się porównując wygraną Lisicki z wygraną Dulgheru. Poza tym do ćwierćfinału Wimbledonu nie doszła przypadkiem. A Że grać potrafi udowadnia właśnie w tej chwili, bo gra świetny tenis z Rezai.

Kazik

A do tego pokonała Rezai w trzecim secie 6/1... Very Happy

A poza tym, to sam wiesz, Agencie, że nie ma co porównywać imprez w Charleston i Warszawie... I zupełnie nie rozumiem, dlaczego nazywasz "wpadką" triumf Sabine w Południowej Karoline, bo on na pewno, tak jak napisał Stusi o Wimblu, nie wziął się z przypadku...

Agent_Provocateur

Karolek

Agencie ale chodzi o to, że Sabine cały czas jest w czołówce w rankingu i przecież notuje dobre wyniki w różnych turniejach ...
A panna Dulgheru od Warszawy nie wygra dosłownie nic Think

sheva

Sabine jest niebezpieczną zawodniczką grającą "na raz" jak ma dobry dzień i siedzi jej uderzenie (szczególnie groźne ma serwis i fh) to może ograć każdą zawodniczkę na świecie, a gdy ma gorszy to może przegrać z każdym, niemniej jest to ciekawa zawodniczka i mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości będzie odnosić sukcesy.

Szkoda że nie gra dla nas Sad