Nasi idole

MonTron

W tym temacie porozmawiajmy o naszych idolach - ludziach, których podziwiamy z najróżniejszych względów - od urody i uroku osobistego, przez sposób bycia, zachowanie, aż po sukcesy i dokonania w ich specjalności. Nie bierzmy jednak pod uwagę naszych sympatii związanych z dyscypliną, która nas tutaj 'zrzesza' - bo nie czas i miejsce na takie zwierzenia ; )

Biorąc pod uwagę moje literackie zainteresowania idolem mogę nazwać trzy postacie. Mianowicie chodzi o dramaturga przełomów renesansu i baroku - Williama Szekspira (za "Hamleta", "Makbeta", "Romea i Julię", "Sen nocy letniej"), arcymistrza w tworzeniu zakochanych par, których miłość jest skazana na porażkę - Nicholasa Sparksa ("Jesienna miłość", "Noce w Rodanthe", "Pamiętnik", "List w butelce") i kogoś z naszego podwórka - Katarzyna Grochola ("Nigdy w życiu", "Ja Wam pokażę!", "Trzepot skrzydeł", "Przegryźć dżdżownicę") perfekcyjnie potrafi ująć poszukiwania tego, co najcenniejsze.

Mam również niedoścignione wzory jeśli chodzi o inne dziedziny - przede wszystkim chodzi o przesympatyczną siatkarkę i kapitan reprezentacji Polski - Milenę Rosner, z którą udało mi się nawiązać kontakt "realny". Pani Milena to bardzo miła osoba, otwarta, cierpliwa, a przede wszystkim - nie bije od niej żadne poczucie wyższości. Pozdrowienia pani Mileno!

Znalazłoby się jeszcze kilka osób - dopiszę przy najbliższej okazji ; )

Zapraszam.

krzysiek13

moim głównym medialnym idolem jest Kasia Kowalska, moja przygoda z jej muzyka trwa od 2000 roku (miałem wtedy 13 lat) i trwa do dzisiaj coraz bardziej zaciskając więź, muzyka Kasicy towarzyszy mi i w tych pozytywnych i w tych smutniejszych momentach,za genialne teksty, przede wszystkim prawdziwe, za to, że od lat jest wierna swoim przekonaniom Smile

za to, że potrafi mnie zaskoczyć bardzo pozytywnie i jeszcze za pare innch rzeczy, których nie będę wymieniał, bo elaboratu nie planuję ;)