Forum www.wta.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Press Center
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wta.fora.pl Strona Główna -> Gem, Set & Mecz! / GSM PLAYERS
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:58, 18 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Dementieva zaskakuje

Piątek na kortach Rollanda Garrosa upłynął pod znakiem meczów ćwierćfinałowych. Do gry dołączyły trzy najwyżej rozstawione zawodniczki: Caroline Wozniacki (w meczu z Tsvetaną Pironkovą), Tatiana Golovin (przeciwko Anie Ivanović) oraz Maria Sharapova (kontra Jelena Janković). W ostatnim ćwierćfinale spotkały się rozstawiona z „czwórką” Bethanii Mattek-Sands z Eleną Dementievą. Którym zawodniczkom udało się awansować do półfinałów dowiecie się państwo z naszej dzisiejszej reacji.



W pierwszym pojedynku dnia zmierzyły się ze sobą turniejowa „jedynka” Caroline Wozniacki z Bułgarka Tsvetaną Pironkovą. Zdecydowaną faworytką pojedynku była Dunka, ale w pierwszym secie nie było tego kompletnie widać. Bułgarka wyszła na kort pewna siebie i skoncentrowana. Wozniacki była tak zaskoczona świetną grą rywalki, że szybko przegrała pierwszego seta 2/6. W drugim secie Dunka się przebudziła i trwała wyrównana walka. Kiedy Pironkova przełamała rywalkę na 6/5 i prowadząc 40-15 przy swoim serwisie miała dwie piłki meczowe wydawało się, że dojdzie do wielkiej sensacji. Jednak wtedy coś się zacięło i Bułgarka popełniła cztery proste błędy dając się przełamać rywalce. W tie-breku seria ta trwała dalej i Wozniacki wygrała do zera! W trzecim secie Pironkova próbowała walczyć, ale popełniała proste błędy i przegrała 2/6. W ten sposób pierwszą półfinalistką została Caroline Wozniacki.





W drugim ćwierćfinale spotkały się rozstawiona z „czwórką” Bethanii Mattek-Sands i Elena Dementieva. W roli faworytki stawiano Amerykankę, choć uważano, że Rosjanka będzie bardzo groźna. Bardzo szybko okazało się, że Rosjanka „łatwo skóry nie sprzeda”. Już w pierwszym gemie przełamała rywalkę i utrzymała spokojnie to prowadzenie do końca seta. W drugim role się odwróciły. Bethanii szybko objęła prowadzenie 3-0 i pomimo usilnych starań Rosjanki wygrała do trzech. Najwięcej emocji przyniósł set trzeci. Gemy były bardzo długie, z licznymi równowagami. Pomimo licznych szans żadnej z zawodniczek nie udało się przełamać rywalki. Kiedy stało się jasne, że mecz zakończy się tie-breakiem na zegarze odmierzającym czas trwania meczu widniały 3 godziny. Obie zawodniczki były bardzo zmęczone, jednak bardziej Rosjanka, która poprosiła o przerwę medyczną. To wyraźnie wybiło z rytmu Amerykankę, która w tie-breaku nie zdobyła ani jednego punktu! Po morderczym, ponad trzygodzinnym pojedynku Dementieva wygrała 6/4 3/6 7/6(0). Miejmy nadzieję, że mecz nie kosztował ją wszystkich sił i że powalczy w półfinale z Wozniacki.





Trzeci ćwierćfinał to spotkanie między turniejową „trójką” Marią Sharapovą a Jeleną Janković. Ciężko było wskazać w tym pojedynku faworytkę, ponieważ obie zawodniczki w turniejach poprzedzających Roland Garros spisywały się kiepsko. Jednak bukmacherzy nieznacznie większe szanse dawali Rosjance. Po pierwszym secie wydawało się, że mieli oni racje. Sharapova w 32 minuty wygrała do jednego. W tym momencie stało się coś, co zdarzało się już kilka razy w tym sezonie. Maria po prostu przestała grać. Efektem tego było jeszcze szybsze zwycięstwo Serbki (29 minut!) do zera. W tym momencie chyba nikt nie mógł przewidzieć co stanie się w trzecim secie. A stało się coś niesamowitego. Obie panie zaczęły grać wspaniale. Długie, wyrównane wymiany kończyły cudownymi winnerami a błędy zdarzały się sporadycznie. Przy stanie 5/4 Serbka nie wykorzystała trzech piłek meczowych. Niewykorzystane szanse szybko się zemściły i Sharapova wygrała 7/5 wykorzystując czwartą piłkę meczową. Gdyby cały mecz wyglądał tak jak trzeci set to byłby to najlepszy mecz w turnieju. Tak jednak nie było i pozostaje pewien niedosyt.





Ostatni ćwierćfinał zapowiadał się najciekawiej. Miały się w nim spotkać Tatiana Golovin (zwyciężczyni z Rzymu i finalistka z Warszawy) z Aną Ivanović (zwyciężczyni ze Stuttgartu). Patrząc na ranking można by stwierdzić, że zdecydowaną faworytką byłą Francuzka, ale bilans spotkań między tymi zawodniczkami pokazywał co innego (2 zwycięstwa Serbki). Golovin obawiała się tego spotkania. Przed meczem obiecała kibicom, że będzie walczyć, ale zwycięstwa nie może obiecać, bo Ana to wspaniała zawodniczka i moje przyjaciółka, co jeszcze bardziej utrudnia mi walkę z Nią. Francuzka obietnicy od początku dotrzymywała dzielnie walcząc, jednak w pierwszym secie nie przyniosło to skutku. Serbka wygrała do czterech. W drugim secie walka trwała dalej, jednak tym razem zwycięsko wyszła z niej reprezentantka gospodarzy wygrywając do trech. Trzeci set to wspaniała gra z obu stron i wielkie emocje. Golovin prowadziła już 3-0 żeby po chwili przegrywać 3-5 i 30-40 przy serwisie rywalki. Serbka nie wykorzystała tej i dwóch kolejnych piłek setowych a Francuzka wyrównała na po pięć. Był to jak się później okazało ostatni zryw Tatiany, która przegrała kolejne dwa gemy. Kibice zgromadzeni na korcie centralnym w Paryżu nie mogli być zawiedzeni poziomem i emocjami, ponieważ było to zdecydowanie najlepsze i najdłuższe (3,5 godziny) dotychczas spotkanie w turnieju. Mogli być jednak zawiedzeni tym, że z turniejem pożegnała się ich jedyna reprezentantka. Pomimo to zgotowali oni obu zawodniczkom wspaniałą 20-minutową owację na stojąco. Serbka w meczu o finał zmierzy się z Marią Sharpaovą.





Wyniki ćwierćfinałów:

Court Philippe Chatrier


1. (1) Wozniacki vs. Pironkova 2/6 7/6(0) 6/2

2. (4) Mattek-Sands vs. Dementieva 6/4 3/6 7/6(0)

3. (3) Sharapova vs. Jankovic 6/1 0/6 7/5

4. (2) Golovin vs. Ivanovic 6/4 3/6 7/5


Plan półfinałów:

Court Philippe Chatrier

start at 21:00
1. (3) Sharapova vs. Ivanovic (H2H 1-0)
not before 21:30
2. (1) Wozniacki vs. Dementieva (H2H 0-0)


GSM News


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Sob 21:11, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:16, 19 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Wozniacki z Ivanović w finale!

W sobotę w Paryżu zostały rozegrane mecze półfinałowe wielkoszlemowego Roland Garros. W pierwszym meczu spotkały się rozstawiona z „trójką” Rosjanka Maria Sharapova z Serbką Aną Ivanović. Po nich na korcie pojawiły się liderka światowego rankingu Dunka Caroline Wozniacki z rewelacją turnieju Rosjanką Eleną Dementievą. Takie ułożenie par stworzyło możliwość rosyjskiego finału, ale tak się nie stało. Obie reprezentantki Sbornej przegrały swoje pojedynki. Zapraszamy na relację z tych pojedynków.



Pierwszy pojedynek tego dnia w Paryżu rozegrały Sharapova z Ivanovic. Pomimo wyższej pozycji w rankingu Rosjanki bukmacherzy większe szanse dawali Serbce, która lepiej spisuje się na mączce. Mecz od początku stał na dobrym i wyrównanym poziomie a zawodniczki pewnie wygrywały swoje gemy serwisowe. Tak działo się aż do stanu 5/4 dla Ivanović. Wtedy nagle Rosjanka zaczęła popełniać proste błędy i przegrała swoje podanie do zera! Efektem tego był przegrany set. Słaba gra Sharapovej utrzymała się na początku drugiego seta i Serbka szybko objęła prowadzenie 3-0. Wtedy Rosjanka zaczęła grać lepiej i walczyć. Mimo kilku szans na przełamanie rywalki nie dokonała tej sztuki i przegrała drugiego seta 3/6. Gra była bardzo wyrównana na początku i końcu spotkania. Gdyby nie słabsza postawa Sharapovej w środkowej części to Rosjanka mogłaby się znaleźć w finale. Powiedziały po meczu:

Sharapova: -Cieszę się z półfinału w Paryżu, ale pozostaje pewien niedosyt. Moje występy na kortach ziemnych były bardzo słabe i półfinał na Roland Garros można by uznać za sukces. Ja jednak liczyłam na więcej. Zawsze wychodzę na kort żeby wygrywać i chciałam wygrać tutaj swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Jednak Ana zagrała świetny mecz i nie dała mi szans spełnienia marzeń. W finale życzę jej sukcesu a sama będę się już szykować na sezon trawiasty. Tam to już ja będę najlepsza!

Ivanovic: -Było to dla mnie kolejne bardzo trudne spotkanie. Widziałam, że na kortach ziemnych mam przewagę, ale Maria zagrała świetnie. Gdyby nie jej chwilowy przestój na przełomie setów nie wiem jakby się skończył ten mecz. Pod koniec drugiego seta wiedziałam, że muszę utrzymać swoje podanie i zakończyć ten pojedynek, bo brakowało mi już sił po spotkaniu ćwierćfinałowym i w trzecim secie bym przegrała. Dzięki Maria za mecz i powodzenia w kolejnych turniejach.





Jako drugie na korcie Philippe’a Chatriera pojawiły się Wozniacki i Dementieva. Zdecydowaną faworytką była Dunka, jednak Rosjanka pokazała w poprzednich pojedynkach, że świetnie radzi sobie z faworytkami. Wielką niewiadomą było to czy Rosjanka wytrzyma trudy spotkania po ponad trzygodzinnej batalii w ćwierćfinale. Początek meczu nie wskazywał na to żeby Elenie brakowało sił. Wyszła na kort skoncentrowana i raz po raz zaskakiwała rywalkę wspaniałymi zagraniami. Dunka była w szoku i w pierwszym secie nie ugrała ani jednego gema! Jednak to było wszystko na co było stać Dementievą tego dnia. W drugim secie zabrakło już sił i koncentracji a Wozniacki zagrała o niebo lepiej niż w pierwszej partii wygrywając 6/1. Trzeci set nie przyniósł zmiany obrazu gry i Dunka wygrała pewnie 6/2 i to ona zmierzy się w finale z Aną Ivanović. Powiedziały po meczu:

Dementieva: -Bardzo żałuję, że nie udało mi się pokonać Caroline, ale po prostu zabrakło sił. I tak jestem bardzo zadowolona ze swojego występu w turnieju. Nie spodziewałam się, że mogę zajść tak daleko. Jestem nową zawodniczką w cyklu GSM i jeszcze muszę się wiele nauczyć. Liczę, że z każdym kolejnym turniejem moja gra będzie wyglądać lepiej i uda mi się niedługo wygrać jakiś turniej. Bardzo gratuluję Caroline zwycięstwa i życzę powodzenia w finale.

Wozniacki: -W pierwszym secie Elena kompletnie zaskoczyła mnie swoją grą. Nie byłam przygotowana na takie agresywne zagrania i nie wiedziałam co robić. Na szczęście dla mnie Elena w drugim secie osłabła i mogłam zacząć grać jak lubię. Z gry w drugim i trzecim secie jestem bardzo zadowolona. W finale czeka mnie bardzo trudny pojedynek ze świetnie spisującą się Aną, ale liczę, że uda mi się wygrać. Już raz byłam bardzo blisko zwycięstwa w turnieju wielkoszlemowym, ale troszkę zabrakło. Ty razem nie pozwolę nikomu odebrać mi przyjemności wzniesienia pucharu Suzanne Lenglen!







Wyniki półfinałów:

Court Philippe Chatrier


1. (3) Sharapova vs. Ivanovic 4/6 3/6

2. (1) Wozniacki vs. Dementieva 0/6 6/1 6/2


Mecz finałowy:

Court Philippe Chatrier

start at 23:00
1. (1) Wozniacki vs. Ivanovic (H2H 1-0)


GSM News


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Nie 14:16, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:44, 20 Lip 2009    Temat postu:

Cytat:
Piękna Ana królową Paryża!

Za Nami ostatni dzień turnieju w Paryżu i ostateczne rozstrzygnięcia. W finale zmierzyły się liderka światowego rankingu Dunka Caroline Wozniacki z rewelacją turnieju Serbką Aną Ivanović. Na korcie Philippe’a Chatriera zgomadziło się ponad 15 tysięcy kibiców, z których zdecydowana większość była za Serbką. Jednak zdecydowaną faworytką pojedynku była Dunka. Specjaliści uważali jednak, że to wcale nie jest tak oczywiste. Na Wozniacki ciążyła duża presja, co według specjalistów mogło sparaliżować jej grę. Natomiast Serbka osiągnęła w tym turnieju więcej niż się po Niej spodziewano i mogła zagrać na luzie. I tak też się stało. Jaki miało to wpływ na pojedynek? Przekonają się państwo z Naszej relacji.



Przed meczem spodziewano się wielkich emocji i wspaniałej gry obu zawodniczek. I o ile emocji nie zabrakło to poziom meczu był przeciętny. Wozniacki wyszła na kort bardzo spięta i popełniała proste błędy. Serbka grała spokojnie i nie popełniała głupich błędów, ale brakowało z jej strony kończących zagrań, których oglądaliśmy mnóstwo w jej poprzednich meczach. Pomimo przewagi Serbki obie panie utrzymywały swoje podanie i pierwszy set zakończył się tie-breakiem. W tym w końcu swoją przewagę udokumentowała Ivanovic i wygrała. Drugi set nie przyniósł zmiany obrazu gry. Serbka pewnie wygrywała swoje podania, ale ciągle nie potrafiła przełamać Dunki (pomimo 23 okazji w meczu!). W końcu sztuki tej dokonała za 24 razem przełamując Wozniacki na 6/5. Potem pewnie dołożył swój gem serwisowy i wygrała cały mecz. W ten sposób Serbka zdobyła swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy a Dunka przegrała po raz drugi w finale turnieju tej rangi. Mecz zawiódł kibiców poziomem. Widać było, że obie panie są stremowane i nie grają tak jak potrafią. Lepiej z nerwami radziła sobie Serbka i to zadecydowało o zwycięstwie.



Powiedziały po meczu:

Wozniacki: - Oh, oczywiście, że ten wynik mnie nie satysfakcjonuje. Przyjechałam tu po to, żeby wygrać, a nie sfrajerzyć w finale. Jak grasz dobrze cały sezon, masz sześć innych tytułów to oczywistym jest, że chcesz wygrać w wielkim szlemie. Może i grała dobrze, ale przede wszystkim to ja zagrałam źle. Kompletnie tego nie rozumiem. Już drugi raz, jak przychodzi mi grać w wielkoszlemowym finale, to kompletnie tracę głowę. Jestem jakaś pobudzona, wszystko robię na "hura" i bez zastanowienia. Eh, aż nie chce mi się o tym gadać.

Ivanovic: - Był to dla mnie bardzo trudny pojedynek. Pierwszy raz grałam w finale tak wielkiego turnieju i przed meczem byłam bardzo zdenerwowana. Liczyłam, że kiedy wyjdę na kort to uspokoję nerwy. Jednak tak się nie stało. Myślałam o zbyt wielu rzeczach nie związanych z tenisem. A kiedy nadarzały się okazje by przełamać rywalką nerwy puszczały mi do reszty. Zagrałam o wiele gorzej niż potrafię, ale wystarczyło to jednak do zwycięstwa. Moja rywalka była również zdenerwowana i dzięki temu gra była wyrównana a w kluczowych momentach to ja zagrałam lepiej.

Całe wywiady z finalistkami mogą przeczytać państwo w ich profilach.


Wynik finału:

Court Philippe Chatrier


1. (1) Ivanovic vs. Wozniacki 7/6(4) 7/5


GSM News


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Pią 10:21, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:24, 07 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Faworytki jadą do domu

Za Nami Ćwierćfinały debla wielkoszlemowego Wimbledonu i już z turniejem pożegnały się niektóre z faworytek. W ćwierćfinałach zmierzyły się ze sobą następujące pary: Lisicki i Radwańska z Janković i Williams, Wozniacki i Vaidisova z Dementievą i Voegele oraz Cibulkova i Hantuchova z Davenport i Mattek-Sands. Amerykanki obok pary Golovin/Sharpaova (w ćwierćfinale wolny los) były głównymi faworytkami tego turnieju. Jeśli chcą się państwo dowiedzieć jak się skończyły te pojedynki i kogo zobaczymy w półfinałach to zapraszamy do naszej relacji.



Jako pierwsze na kort wyszły Lisicki i Radwańska przeciwko Janković i Williams. Pary te wcześniej spotkały się w Eastbourne gdzie zwycięstwo w dwóch setach zanotowały Serbka z Amerykanką. Mecz był od początku bardzo zacięty a obie pary miały problem z wygrywaniem swojego podania. W całym secie udało się to każdej par zaledwie jeden raz. Do tego doszło po pięć przełamań z obu stron i o losach seta miał rozstrzygnąć tie-break. Tego fatalnie rozpoczęła Radwańska popełniając podwójny błąd serwisowy, na co Williams odpowiedziała dwoma asami (pierwszymi w meczu). Szybkie prowadzenie 3-0 pozwoliło uspokoić grę amerykańsko-serbskiej parze, która wygrała tie-breaka do zera! Drugi set zaczął się tak samo jak pierwszy, od obustronnego przełamania. Wtedy jednak po raz pierwszy w meczu Janković z Williams wygrały gema przy podaniu Serbki. Od tego momentu mecz był już bardzo jednostronny i Venus z Jeleną wygrały go 6/1. W półfinale zmierzą się z rozstawioną z „jedynką” parą Sharapova/Golovin. Zdecydowanymi faworytkami są Rosjanka i Francuzka, ale rywalki mogą pokusić się o sporą niespodziankę.

Następne na korcie pojawiły się Voegele i Dementieva naprzeciw Wozniacki i Vaidisovej. Za faworytki uchodziły te drugie głównie dzięki wspaniałym wynikom Dunki w singlu. Jednak Szwajcarka i Rosjanka po pewnych problemach ze zgraniem się na początku sezonu zapowiadały, że na Wimbledon przygotowały się na 100% i pokuszą się o niespodziankę. Mecz zapowiadał się więc na bardzo ciekawy i zacięty. I taki był od początku. Obie pary pewnie wygrywały swoje podania i w pierwszy secie doszło do tie-breaka. Tego wygrały Dementieva z Voegele głównie dzięki wspaniałej grze Rosjanki. Drugi set miał identyczny przebieg do stanu 6-5 dla duńsko-czeskiej pary. Wtedy w pole serwisowe weszła Dementieva, która ani razu nie trafiła pierwszym serwisem a do tego popełniła dwa podwójne błędy i doszło do pierwszego przełamania w meczu a Dunka z Czeszką wygrały seta 7/5. Trzeci set to znowu pewne utrzymywanie podania do stanu 5-5. Wtedy po raz pierwszy dały się przełamać Wozniacki z Vaidisovą. Dementieva z Voegele dołożyły do tego pewnie wygrane swoje podanie i stały się kolejnymi półfinalistkami.

Kolejny mecz miał wyłonić rywalki Dementievej i Voegele a zmierzyły się w Nim, debiutujące w Tourze, Słowaczki Hantuchova i Cibulkova z rozstawionymi z „dwójką” Amerykankami Davenport i Mattek-Sands. Faworytkami były oczywiście te drugie, finalistki dwóch ostatnich turniejów. I zgodnie z przewidywaniami Amerykanki zaczęły fantastycznie po prostu zmiatając rywalki z kortu i wygrywając pierwszego seta 6/1 Wtedy jednak coś się zacięło. Amerykanki zaczęły grać gorzej, grę poprawiły natomiast Słowaczki. Efektem tego była bardzo zacięta gra a o zwycięstwie w secie zadecydowało jedno przełamanie na korzyść Słowaczek, które wygrały 6/3. Zwiastowało to wielkie emocje w secie trzecim i tak było. Amerykanki już na początku objęły prowadzenie 3/0 i miały szansę na kolejne przełamanie rywalek. Jednak Słowaczki utrzymały podanie a w kolejnym gemie odrobiły breaka. Wtedy jednak wspaniałymi returnami zaczęły się popisywać Amerykanki i objęły prowadzenie 4/2. Słowaczki nie dawały jednak za wygraną i błyskawicznie odrobiły straty wyrównując na po cztery. Decydującym o losach seta i spotkania okazał się gem dziewiąty. Był to najdłuższy i najbardziej zacięty gem spotkania a obie pary miały swoje szanse na jego wygranie (8 break-pontów i 20 równowag!). W końcu jednak Słowaczki przełamały Amerykanki i objęły prowadzenie 5/4. Przy swoim podaniu szybko objęły prowadzenie 40-15 i miały dwie piłki meczowe. Przy pierwszym co prawda nerwy puściły Hantuchovej, która zasmeczowała w siatkę, ale przy drugim naprawiła swój błąd serwując asa. W ten sposób największa jak do tej pory sensacja turnieju stała się faktem. Cibulkova i Hantuchova w półfinale zmierzą się z Voegele i Dementievą. Ciężko w tym pojedynku wskazać faworytki. Mecz będzie na pewno bardzo zacięty, ponieważ obie pary będą chciały osiągnąć wielki sukces jakim byłby dla Nich finał turnieju wielkoszlemowego. Możemy się spodziewać wielu emocji i dlatego już dziś zapraszamy państwa do przeczytania Naszej relacji z tego spotkania.


Wyniki ćwierćfinałów:

Center Court


1. Lisicki/Radwańska vs. Jankovic/Williams 6/7(0) 1/6

2. Wozniacki/Vaidisova vs. Voegele/Dementieva 6/7(2) 7/5 5/7

3. Cibulkova/Hantuchova vs. Davenport/Mattek-Sands 1-6 6-3 6-4


Plan półfinałów:

Center Court

Start at 3.00 PM
1. (1) Sharapova/Golovin - Jankovic/Williams (H2H 0-0)
Followed by
2. Voegele/Dementieva - Cibulkova/Hantuchova (H2H 0-0)


GSM News


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Pią 10:26, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nestor
Gwiazda Światowa
Gwiazda Światowa



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:48, 07 Sie 2009    Temat postu:

Applause Adrian super news,jesteś mistrzem w tych sprawach
a szczególnie podoba mi się ten wątek
Cytat:
. Przy pierwszym co prawda nerwy puściły Hantuchovej, która zasmeczowała w siatkę, ale przy drugim naprawiła swój błąd serwując asa.
xddd
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:01, 09 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
’Do swidania’ Tatiana i Masha!

Piątek był na kortach Wimbledonu był dniem półfinałów deblowych. Pierwszy mecz w turnieju miały rozegrać murowane faworytki do triumfu, rozstawione z „jedynką” Maria Sharapova i Tatiana Golovin. Ich przeciwniczkami były Jelena Janković i Venus Williams. W drugim półfinale znalazły się niespodziewanie Daniela Hantuchova z Dominiką Cibulkovą i Elena Dementieva ze Stefanie Voegele. Mecze zapowiadały się bardzo ciekawie a kibice mogli liczyć na wiele emocji. Zapraszamy państwa na relację z tych pojedynków.



Jako pierwsze na kort wyszły Golovin i Sharapova przeciwko Janković i Williams. To był pierwszy mecz tych par a zdecydowanymi faworytkami były Rosjanka i Francuzka. Mecz zaczął się bardzo wyrównanie. Obie pary wygrywały swoje podanie, choć nie bez kłopotów. Tak działo się przez cały set i o jego losach musiał rozstrzygnąć tie-break. W tym szybko mini-breaka zdobyły Sharapova z Golovin. Przy stanie 6/4 miały piłkę setową, jednak najpierw Francuzka popełniła podwójny błąd serwisowy a następnie wyrzuciła return w aut. Po zmianie stron Williams dołożyła asa a Janković pięknego woleja i Serbka z Amerykanką wygrały tie-breaka do sześciu. W drugim secie gra Sharapovej i Golovin całkowicie się posypała głownie ze względu na słabą dyspozycję Francuzki rosyjskiego pochodzenia. Popełniała ona mnóstwo błędów a rywalki grały bardzo dobrze czego efektem było zwycięstwo 6/1 w 22 minuty. W ten sposób doszło do ogromnej niespodzianki i wyeliminowania murowanych faworytek do triumfu. Janković z Williams zagrały bardzo dobry mecz, czego nie można powiedzieć o ich rywalkach i stały się pierwszymi finalistkami turnieju. Teraz pozostało im czekać na poznanie swoich rywalek.


Następne na korcie pojawiły się Voegele i Dementieva naprzeciw Hantuchovej i Cibulkovej. Ciężko było wskazać faworytki, ponieważ obie pary sprawiły już spore niespodzianki w ćwierćfinałach. Dlatego można było się spodziewać zaciętej walki i wielu emocji. Ci, którzy na to czekali nie zawiedli się i doczekali się zdecydowanie najlepszego spotkania w turnieju. W pierwszym secie zawodniczki utrzymywały swoje podanie aż do stanu 6/5 dla Rosjanki i Szwajcarki. Wtedy przy serwisie Cibulkovej Słowaczki dały się przełamać i przegrały seta 5/7. Drugi set to w dalszym ciągu bardzo dobra gra z obu stron, jednak przebieg zupełnie inny niż w pierwszym secie. Tym razem pary seryjnie przełamywały się do stanu 5/4 dla Słowaczek. Wtedy w pole serwisowe weszła Cibulkova, zaserwowała dwa asy do tego kolejne dwa serwisy, po których Hantuchovej nie pozostawało nic innego jak skończyć akcje wolejem i set skończył się zwycięstwem Słowaczek 6/4. W trzecim secie gra wróciła do obrazu z pierwszego seta. Pary wygrywały swoje podania i doszło do stanu 6/6. W tym momencie nie mógł zostać rozegrany tie-break, ponieważ w turniejach wielkoszlemowych w decydujących setach zawodniczki muszą osiągnąć dwa gemy przewagi. Walka trwała więc dalej. Przy stanie 8/8 decydującą rolę w spotkaniu zaczęły odrywać... sędziowie i system challenge. Słowaczkom w końcu udało się przełamać rywalki a przy swoim serwisie miały piłkę meczową. Wtedy po smeczu Dementievej liniowy krzyknął „aut”. Słowaczki wyskoczyły z radości z awansu do finału. Jednak Dementieva od razu poprosiła o sprawdzenie decyzji sędziego. Po długim wyczekiwaniu, związanym z pewnymi problemami z systemem challenge, kibice i zawodniczki zobaczyli na ekranie piłkę zahaczającą o linię. Tak więc mecz trwał nadal i obie pary miały szansę na zwycięstwo. Sytuacja ta spowodowała utratę koncentracji u Słowaczek, które dały się przełamać. Kolejnego gema również wygrały Rosjanka ze Szwajcarką i objęły prowadzenie 10/9. Przy serwisie Hantuchovej pojawiła się pierwsza piłka meczowa dla rywalek. Wtedy zaryzykować postanowiła Daniela i jak się wydawało zaserwowała asa. Sędzia liniowy wywołał jednak aut. Słowaczki poprosiły o sprawdzenie tej decyzji i jak się okazało miały rację. Piłka trafiła w linię a sędzia bardzo się pomylił. Jednak to było już wszystko na co było stać Słowaczki. Kolejne dwie akcje wygrały rywalki po fantastycznych returnach, najpierw Voegele a potem Dementievej. W ten sposób to właśnie one stały się rywalkami Janković i Williams w finale. Obie pary stworzyły fantastyczne widowisko a ogromne emocje zapewnili Nam nie tylko zawodniczki, ale także sędziowie i system challenge. Śmiało można nazwać ten mecz najlepszym w turnieju. Debiutujące Słowaczki spisały się w turnieju bardzo dobrze i liczymy, że będziemy je mogli oglądać częściej. Liczymy także, że Dominikę Cibulkovą oprócz debla zobaczymy także w rywalizacji singlowej.

Wyniki półfinałów:

Center Court


1. (1) Sharapova/Golovin - Jankovic/Williams 6/7(6) 1/6

2. Voegele/Dementieva - Cibulkova/Hantuchova 7/5 4/6 11/9

Mecz finałowy:

Center Court

Start at NB 3.30 PM
1. Jankovic/Williams - Voegele/Dementieva (H2H 0-0)


GSM News

Przepraszam za opóźnienie relacji z półfinałów Razz Relacja z finału już niedługo (za jakieś pół godziny) Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Nie 12:13, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:32, 09 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Jelena i Venus królują w Londynie!

W sobotę na kortach Wimbledonu odbył się zaledwie jeden pojedynek. Był to finał debla pań. Zmierzyły się w nim Jelena Janković i Venus Williams przeciwko Elenie Dementievej i Stefanie Voegele. Te pierwsze sprawiły ogromną sensację eliminując Tatianę Golovin i Marię Sharapovą. Te drugi stoczyły w półfinale zacięty, 4-godzinny pojedynek z Danielą Hantuchovą i Dominiką Cibulkovą. Ciężko było wskazywać faworytki tego finału. Było wiadomo, że bez względu na to kto wygra będzie to dla tej pary największy sukces w karierze.



Obie pary pojawiły się na korcie punktualnie o 14:30 czasu londyńskiego. Po regulaminowej rozgrzewce rozpoczęła się prawdziwa walka. Od początku widać było, że zawodniczki są przytłoczone stawką spotkania i nie grały najlepiej. Sporo było prostych błędów a mało wygrywających piłek. Jednak z każdą minutą presja jakby malała i zawodniczki grały lepiej. Obu deblom udawało się utrzymywać swoje podania aż do stanu 5/5. Wtedy tempo gry podkręciły Amerykanka z Serbką i przełamały rywalki. W kolejnym gemie przy serwisie Williams pewnie wygrały i set zakończył się ich zwycięstwem 7/5. Pierwsze trzy gemy drugiego seta to fragment zdecydowanie najlepszej gry w tym meczu. Długie piękne wymiany, świetna gra pod siatką i kibice co chwile nagradzali zawodniczki owacją na stojąco. I wtedy, w przerwie na zmianę stron przy prowadzeniu Eleny i Stefanie 2/1, wydarzyła się najbardziej niespodziewana rzecz. Na korcie pojawił się znany angielski ekshibicjonista Ben Dick. Stanął przed siedzącymi Dementievą i Voegele i zaczął wykonywać coś w rodzaju tańca brzucha. Wzrok tenisistek był skierowany jednak nieco niżej. Szybko obok niego pojawili się ochroniarze i ściągnęli go z kortu. Po tym nieoczekiwanym „występie” zawodniczki wróciły na kort. Kibice spodziewali się dalej wspaniałej gry jednak stało się zupełnie coś innego. Rosjanka i Szwajcarka wyszły na kort zupełnie rozkojarzone. Nie myślały kompletnie o tenisie tylko zupełnie o czymś innym. Chyba wolimy nie wiedzieć o czym. Jak się łatwo domyślić skończyło się to dla nich bardzo źle i od tego momentu nie wygrały już żadnej piłki! Set zakończył się zwycięstwem Williams i Janković 6/2. Po meczu dziękowały one swoim rodzinom, przyjaciołom i trenerom. Zapomniały jednak podziękować Benowi, który miał niemały udział w ich zwycięstwie. Elena i Stefanie po odbiorze pucharów za przegraną w finale pogratulowały tylko rywalkom i szybko uciekły do tunelu prowadzącego do szatni. Finał ten zapadnie w pamięci kibiców na długi czas i to nie ze względu na grę. Organizatorzy Wimbledonu bardzo przepraszali za ten jak to określili „mały incydent” (choć naszym zdaniem nie był on wcale taki mały). Obiecali, że nigdy się to nie powtórzy. Pomimo tych przeprosin i zapewnień niesmak pozostanie. W ten sposób kończymy relację z turnieju deblowego na kortach All England Clubu i zapraszamy na kolejne z turniejów singlowych w Eastbourn i na Wimbledonie oraz turnieju deblowego w Pradze.

Wynik finału:

Center Court


1. Jankovic/Williams - Voegele/Dementieva 7/5 6/2


GSM News


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Nie 12:48, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
krzysiek13
Gwiazda
Gwiazda



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:06, 09 Sie 2009    Temat postu:

hahahaha;, ekshibicjonista Laughing gratuluję fajnego artykułu i pomysłu Laughing OK!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateo
Gwiazdeczka
Gwiazdeczka



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 537
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:49, 09 Sie 2009    Temat postu:

dzieki Ben <lol2>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jonathan
Gwiazda Światowa
Gwiazda Światowa



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska xP
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:10, 09 Sie 2009    Temat postu:

Ben Dick :haha: .. Bardzo fajny artykuł.
Adrian co Tobie po głowie chodzi, że takie rzeczy wymyślasz, lol xDD


Ostatnio zmieniony przez Jonathan dnia Nie 15:11, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:47, 09 Sie 2009    Temat postu:

Dzięki wszystkim za miłe opinie Smile
Jonathan napisał:
Adrian co Tobie po głowie chodzi, że takie rzeczy wymyślasz, lol xDD

Wolisz nie wiedzieć xDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:12, 19 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Zgubiony pilot i dziura rozdawały karty w Londynie

Ćwierćfinały Wimbledonu miały się odbyć w niedzielę. Jednak z powodu opadów deszczu zostały przełożone o jeden dzień. Wydawałoby się, że po wybudowaniu dachu nad kortem centralnym skończą się problemy organizatorów z deszczem. Stało się zupełnie inaczej. Kiedy w niedzielę tuż przed rozpoczęciem pierwszego z ćwierćfinału w Londynie zaczął padać deszcz organizatorzy nakazali zasunięcie dachu. Wtedy okazało się, że nikt nie wiem gdzie jest pilot. W końcu po trzech godzinach poszukiwań pilot znalazł się w damskiej toalecie. Jak się tam znalazł nikt nie potrafił odpowiedzieć. Okazało się jednak, że to nie koniec problemów. Po zasunięciu dachu i ściągnięciu plandek ochronnych w kilku miejscach kort był mokry. Okazało się, że to wina przeciekającego dachu. Organizatorzy nie widząc innego rozwiązania przełożyli spotkania na poniedziałek. Dach został naprawiony i nic nie mogło już przeszkodzić w rozegraniu ćwierćfinałów. Zapraszamy na relację z tych pojedynków.



Jako pierwsze na kort wyszły Elena Dementieva i Bethanii Mattek-Sands, która w pierwszej rundzie pokonała rozstawioną z czwórką Anę Ivanović, dzięki czemu odzyska czwartą pozycję w rankingu. Patrząc na ranking można by uznać za faworytkę Amerykankę, jednak oba dotychczasowe pojedynki tych zawodniczek wygrywała Rosjanka. Mecz zapowiadał się więc bardzo ciekawie. Bethanii wyszła na kort bardzo zmotywowana i już w drugim gemie przełamała rywalkę i objęła szybko prowadzenie 3/0. Kolejne gemy to pewne utrzymywanie swoich podań przez obie zawodniczki czego skutkiem była wygrana Amerykanki 6/3. Drugi set to dalszy ciąg wyrównanej walki i wygrywania przy swoim serwisie. Przy stanie 5/5 Mattek-Sands przełamała Dementievą, ale zaraz potem przegrała swoje podanie pomimo 3 piłek meczowych i doszło do tie-breaka. W tym zdecydowanie lepsza okazała się Rosjanka, która wygrała do 2. Początek trzeciego seta to rozluźnienie z obu stron i słabsza forma serwisowa. Jako pierwsza gema przy swoim podaniu wygrała Dementieva i objęła prowadzenie 4/2. Od tego momentu zawodniczki zaczęły utrzymywać swój serwis czego skutkiem było zwycięstwo w tym secie i całym meczu Rosjanki. Amerykanka była po meczu bardzo rozczarowana i żałowała zmarnowanych szans. Dementieva po raz kolejny udowodniła, że ma sposób na Bethanii i Amerykance będzie bardzo trudno o zwycięstwo w pojedynkach z Nią. Rywalką Rosjanki w półfinale będzie zwyciężczyni ostatniego z ćwierćfinałów między Caroline Wozniacki i Dinarą Safiną.

Następne na korcie pojawiły się wiceliderka rankingu Tatiana Golovin i Agnieszka Radwańska. Faworytką była ta pierwsza nie tylko ze względu na pozycję w rankingu, ale także korzystny bilans spotkań z Polką i zwycięstwo nad Nią w poprzednim turnieju. Kibice sympatycznej Tatiany obawiali się jednak o jej formę, która ostatnio jest bardzo niestabilna. Mecz od początku był bardzo wyrównany. Obie zawodniczki nie bez problemów wygrywały jednak swoje podania. Tak było aż do stanu 4/4. Wtedy swoje podanie przegrała Francuzka. Okazało się jednak, że było to dla Tatiany jak zimny prysznic. Od tego momentu zaczęła grać tak jak potrafi. Do końca seta nie oddała rywalce już nawet punktu, dwukrotnie ją przełamując i wygrywając seta 7/5. Drugi set znajdował się pod całkowitą kontrolą Tatiany. Skupiła się ona jednak tylko na swoim podaniu, przy którym w całym secie nie straciła punktu. Przy serwisie Radwańskiej grała na luzie dzięki czemu Polka również utrzymywała swoje podania. Swoją przewagą Golovin potwierdziła jednak w tie-breaku, którego wygrała do jednego i awansowała do półfinału. Rywalkę dla niej miał wyłonić kolejny mecz tego dnia między Marią Sharapovą a Sabine Lisicki.

Sharapova z Lisicki pojawiły się na korcie już wkrótce. Był to pierwszy pojedynek tych zawodniczek ze sobą, więc ciężko było ocenić czego możemy się spodziewać. Faworytką była jednak Rosjanka rozstawiona z „trójką”. Maria od początku chciała udowodnić, że jest faworytką nie tylko na papierze. Szybko przełamała Niemką i objęła prowadzenie 3/0. Drugie przełamanie Maria dołożyła w ósmym gemie czym zakończyła seta wygrywając 6/2. Drugi set to zupełnie inny obraz. Gra była bardzo wyrównana i ciekawa. Zawodniczki popisywały się wspaniałymi zagraniami a kibice przecierali oczy ze zdumienia. Wszystko skończyło się jednak w 12 gemie. Niemka nie wytrzymała presji, popełniła dwa double faulty i przegrała swoje podanie. Set i mecz zakończył się szybciej niż życzyliby sobie kibice. Rosjanka awansowała do półfinału gdzie czekała na Nią już jej partnerka deblowa Tatiana Golovin.

W ostatnim meczu tego dnia zmierzył się ze sobą liderka rankingu Caroline Wozniacki i stawiająca swoje pierwsze kroki w Tourze Dinara Safina. Faworytka mogła być tutaj tylko jedna. Rosjanka nie miała jednak w tym meczu nic do stracenia i wyszła na kort bojowo nastawiona. Grała bardzo ryzykownie i trafiała bardzo precyzyjnie. Dunka była całkowicie zaskoczona czego skutkiem był szybki set dla Rosjanki wygrany do zera. Drugi set zaczął się bardzo podobnie i Safina objęła prowadzenie 3/0. Kibice na korcie centralnym nie mogli uwierzyć w to co widzą. Pierwsza ogromna sensacja turnieju była bardzo bliska. Wtedy jednak zacięło się coś w grze Rosjanki a ryzykowne zagrania wychodziły na aut. Trwało to bardzo długo czego skutkiem było dziewięć kolejnych gemów wygranych przez Dunkę! Sześć w drugim secie i trzy w trzecim. Kiedy Safina w końcu się przebudziła było już za późno. Dunka miała mecz pod kontrolą i spokojnie dowiozła zwycięstwo w tym meczu do jego końca. W ten sposób w półfinałach znalazły się trzy najwyżej rozstawione zawodniczki i Elena Dementieva, która miała być kolejną rywalką Wozniacki.


Wyniki ćwierćfinałów:

Center Court


1. Dementieva vs. Mattek-Sands 3-6 7-6(2) 6-4

2. Golovin vs. Radwańska 7/5 7/6(1)

3. Sharapova vs. Lisicki 6/2 7/5

4. Wozniacki vs. Safina 0/6 6/3 6/3


Plan półfinałów:

Center Court

start at 22:00
1. (1) Wozniacki vs. Dementieva (H2H 2-0)
followed by
2. (2) Golovin vs. (3) Sharapova (H2H 3-1)

GSM News z dnia 17.08.2009


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Śro 13:12, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adrian
Moderator
Moderator



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:10, 19 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Rosjanki opuszczają Londyn

We wtorek w Londynie zostały rozegrane półfinały wielkoszlemowego Wimbledonu. Zmierzyły się w nich Caroline Wozniacki z Eleną Dementievą oraz Tatiana Golovin z Marią Sharapovą. Tym razem wszystko odbyło się bez żadnych problemów. Nad Londynem świeciło słońce a dach nad kortem głównym był rozsunięty. Wszystko sprzyjało więc wspaniałym meczom i takich się właśnie doczekaliśmy. Zapraszamy na relację ze spotkań półfinałowych.



W pierwszym półfinale spotkały się ze sobą liderka rankingu i główna faworytka do tytułu Caroline Wozniacki z bardzo groźną dla każdej zawodniczki Eleną Dementievą. Faworytką była oczywiście Dunka, która walczyła o trzeci finał wielkoszlemowy w sezonie a z Rosjanką wygrała oba dotychczasowe pojedynki. Jednak Dementieva nie zamierzała sprzedać tanio skóry i wyszła na kort bardzo zmotywowana. Gra na początku była bardzo wyrównana a zawodniczki już na początek przełamały się po jednym razie. Potem przyszła seria kilku wygranych gemów przy swoim serwisie. Jednak w ósmym gemie Rosjanka po raz drugi przełamała Wozniacki a chwilę potem utrzymała swoje podanie wygrywając seta 6/3. Drugi set to szalenie wyrównana walka, w której do stanu 6/5 dla Dunki zawodniczki przełamały się po jednym razie. Wtedy w polu serwisowym pojawiła się Dementieva a Wozniacki przystąpiła do ataku. Fantastycznie returnowała dzięki czemu wygrała tego gema i całego seta 7/5. Trzeci set bardzo podobny do drugiego. Wyrównana walka a w decydującym momencie Elena nie wytrzymała i przy piłce meczowej dla Caroline popełniła podwójny błąd serwisowy i przegrała seta 4/6. Dementieva to już druga Rosjanka pokonana przez Wozniacki. W finale mogła stanąć na jej drodze trzecia, pod warunkiem, że Maria Sharapova pokonałaby Tatianę Golovin. Czy tak się stało? Przejdźmy do relacji z drugiego meczu.

W spotkaniu Francuzki z Rosjanką ciężko było wskazać faworytkę. Obie znajdują się bardzo blisko siebie w rankingu a ostatnio ich forma była sporą niewiadomą. W bezpośrednich spotkaniach lepszy bilans miała Golovin, która wygrała trzy z czterech spotkań. W pierwszym secie obie panie były bardzo spięte i nie grały najlepiej. Pierwsza przebudziła się Francuzka, która przełamała Sharapovą na 3/2 po czym dołożyła swojego gema serwisowego. Od tego momentu mecz stał się dużo ciekawszy. Rosjanka walczyła z całych sił o odrobienie strat jednak Golovin nie miała zamiaru jej na to pozwolić. Ostatecznie nie dała się już przełamać i wygrała 6/4. Drugi set to fatalna gra Tatiany i bardzo dobra Marii skutkiem tego było szybkie zwycięstwo Rosjanki do jednego. Trzeci set to na początku bardzo wyrównana walka do stanu 2/2 a potem kolejny zwrot sytuacji. Rosjanka w pierwszej akcji piątego gema przy dobiegu do piłki skręciła nogę. Po dość długiej przerwie medycznej Maria wróciła co prawda do gry, ale nie była się w stanie przeciwstawić Francuzce i przegrała 2/6. Nie wiadomo jeszcze czy „syberyjską księżniczkę” zobaczymy w turnieju w Pradze. Oby kontuzja nie okazała się zbyt poważna. Dla Tatiany finał w Londynie będzie drugim wielkoszlemowym. W pierwszym, w Australian Open, pokonała Caroline Wozniacki, z którą zmierzy się również na Wimbledonie. Czy i tym razem wygra? Przekonamy się już niedługo.

Mamy również oświadczenie organizatora w sprawie zagubionego pilota od dachu, który został znaleziony w damskiej toalecie: -Miałem ten pilot w ręce, ale akurat kręciła się po obiekcie Maria Szarapowa, poszła w stronę pryszniców i toalet, ja za nią, a dalej to już nie pamiętam.


Wyniki półfinałów:

Center Court


1. (1) Wozniacki vs. Dementieva 3/6 7/5 6/4

2. (2) Golovin vs. (3) Sharapova 6/4 1/6 6/2


Mecz finałowy:

Center Court

start at 22:00
1. (1) Wozniacki vs. (2) Golovin (H2H 3-2)

GSM News


Ostatnio zmieniony przez Adrian dnia Śro 19:11, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joke.
Moderator
Moderator



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:49, 03 Paź 2009    Temat postu:

Cytat:
Ostatnia prosta do Doha

Sezon pierwszy rozgrywek w ramach cyklu GSM dobiega końca. Pozostało już tylko kilka turniejów do końca sezonu, w tym bardzo oczekiwany Turniej Mistrzyń. W imprezie jest tylko 8 miejsc, na dzień dzisiejszy 4 z nich są już zajęte.




To oczywiście tylko teoria. Na dobrą sprawę, ciężko sobie wyobrazić sytuację, w której Venus Williams i Ana Ivanovic w ostatnim momencie wypadłyby poza czołową "ósemkę". Nie chcąc jednak ryzykować takiej ewentualności, zawodniczki te powinny udać się na kolejne turnieje i uzbierać jeszcze trochę punktów na swoje konta.

"Początek roku był dla mnie fatalny, potem było bajecznie [triumf na Roland Garros - przyp. red.], a teraz znów nie jest najlepiej. Występ w Doha to byłby dla mnie wielki zaszczyt i tam na pewno dałabym z siebie wszystko" - zapewniła fanów Ana Ivanovic.

Pewne wyjazdu do Doha mogą być niekwestionowana liderka rankingu od wielu długich miesięcy Caroline Wozniacki, zwyciężczyni dwóch turniejów wielkoszlemowych - Australian Open i Wimbledonu Tatiana Golovin, triumfatorka ostatniego Us Open Bethanie Mattek-Sands oraz mistrzyni imprez w Dubaju i Pradze - Maria Szarapowa.

"Moja forma pozostawia wiele do życzenia, ale w Turnieju Mistrzyń nie wypada dać plamy. To dla mnie wyzwanie którym bardzo się przejmuję i z myślą o nim staram się powrócić do dobrej dyspozycji"
- powiedziała Szarapowa.

O miejsce 7. i 8. w rankingu, które obecnie zajmują (odpowiednio) Agnieszka Radwańska i Daniela Hantuchova, wciąż walczy kilka bardzo dobrych tenisistek. Są to Sabine Lisicki, Elena Dementieva i Jelena Jankovic. Dwie ostatnie z tych trzech zawodniczek sezon rozpoczęły bardzo późno. Mimo to, zgromadziły już wiele punktów, które dają im nadzieję na wyjazd do stolicy Kataru.

"Jestem wściekła na siebie. W ostatnich trzech turniejach trzy razy przegrałam w pierwszej rundzie, i żeby było śmieszniej, trzy razy z Venus Williams. Los mi nie sprzyja, ale jest jeszcze sporo grania i na pewno będę walczyć do końca"
- zapewniła Jelena Jankovic.

W ostatnim czasie w tourze pojawiło się kilka nowych zawodniczek, które z racji krótkiego stażu w rozgrywkach, mimo niezłych wyników, muszą odłożyć wyjazd na SEC przynajmniej o rok. Są to Galina Voskoboeva, Sorana Cirstea i Kim Clijsters.

"W tym sezonie chcę się ograć z najlepszymi. W przyszłym, gdy inne dziewczyny będą musiały bronić wcześniej wywalczonych punktów ja będę grała 'na czysto', co pozwoli mi poprawić moje lokaty" - zauważyła Sorana.

Turniej SEC GSM s1 odbędzie się w dniach od 5 do 9 listopada. Zawodniczki zostaną podzielone na dwie, czteroosobowe grupy (kasztanową i błękitną). Dwie najlepsze tenisistki z każdej grupy awansują do półfinałów. Pierwsza zawodniczka z sekcji kasztanowej spotka się z drugą zawodniczką sekcji błękitnej - i odwrotnie. Triumfatorka całego turnieju zgarnie 100 punktów do rankingu, ostatnia zawodniczka w swojej grupie - 25.


GSM NEWS


Ostatnio zmieniony przez Joke. dnia Sob 20:54, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joke.
Moderator
Moderator



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:58, 11 Lis 2009    Temat postu:

Cytat:
Tatiana wygrywa w Turnieju Mistrzyń

Druga rakieta świata, Francuzka Tatiana Golovin okazała się najlepsza w turnieju kończącym sezon, który rozegrany został w dniach 5-10 listopada w Doha. Zawodniczka znad Sekwany w finale tej prestiżowej imprezy pokonała rozstawioną z "piątką" Serbkę Anę Ivanovic.
Specjalnie dla "GSM News" Tatiana podsumowała oceniła swoją postawę w tym sezonie i przedstawiła plany na kolejny.




D: Jakie to uczucie zostać mistrzynią na turnieju mistrzyń?
TG: Wspaniałe. Co mogę więcej powiedzieć. Tutaj wszystkie dziewczyny są bardzo zmobilizowane, jednak z drugiej strony myślimy już trochę o czekających nas wakacjach. To normalne, sezon jest bardzo długi a my jesteśmy tylko ludźmi. Cieszę się, że pokonałam swoje słabości i udało mi się wygrać.

D: Jak podsumujesz zakończony właśnie sezon?
TG: Dla mnie był wprost wymarzony! Miałam kilka maleńkich potknięć, jednak myślę, że swoim fanom dostarczałam głównie pozytywnych emocji. Wszak wygrałam aż 6 turniejów, i w sumie okazałam się lepsza w 45-ciu pojedynkach singlowych. Ukończyłam rok jako druga zawodniczka w rankingu. To wielkie osiągnięcie, przede mną jest jedynie Caro Wozniacki, a to naprawdę wybitna tenisistka.

D: Który z tych tytułów jest dla Ciebie najcenniejszy?
TG: Każdy jest na swój sposób ważny, jednak jeżeli mam już wybierać, to będzie to puchar wywalczony na kortach Wimbledonu. To największe marzenie każdego tenisisty zawodowego i nie tylko, sięgnąć po tytuł mistrza na legendarnej, "świętej" trawie. Wygrałam wtedy z Wozniacki, poczułam się mocna.

D: Za wiele wpadek nie było, jednak kilka zanotowałaś. Którą wspominasz najbardziej?
TG: Będzie to porażka w pierwszym meczu na Roland Garros. Wcale nie pocieszyło mnie to, że przegrałam z późniejszą zwyciężczynią Aną Ivanovic. Było mi wstyd po tym, co pokazałam. Uwielbiam ten turniej, szczególnie, że to u mnie "w domu". Ta sytuacja mnie przerosła, zjadły mnie nerwy.

D: Z kim najbardziej "trzymasz się" w tourze?
TG: Najbardziej lubię deblistkę Nikki Vaidisovą, z którą utrzymuję kontakty nawet, jak nie bierzemy udziału w turniejach, bo ona ostatnio nie jeździła na większość imprez. Poza tym do grona moich bliskich koleżanek zaliczam Venus Williams i Beth Mattek. To bardzo sympatyczne dziewczyny, z którymi przeważnie spędzam wolny czas. Zwiedzamy, chodzimy do kina, na zakupy, czy po prostu trenujemy.

D: Jakie masz plany na przyszły sezon?
TG: Przede wszystkim chcę walczyć o tytuły na Roland Garros i US Open, bo tych brakuje w mojej wielkoszlemowej kolekcji. Nastawiam się też na walkę o fotel liderki rozgrywek. Nie będzie łatwo, ale cele trzeba mieć wysokie. Wierzę w siebie i w swoich trenerów. Mogę bardzo wiele, jeżeli tylko będę dalej tak ciężko pracować, jak pracuję. Sezon zacznę w Auckland, chcę tam obronić mój wywalczony przed rokiem tytuł.

D: Co sądzisz o limitach dla czołowej czwórki w przyszłym sezonie?
TG: Jak każdy człowiek nie lubię, kiedy czegoś mi się zabrania. Chciałabym móc dalej grać we wszystkich turniejach rangi International jak dotychczas, jednak muszę się pogodzić z tym, że nie będę już mogła. Z drugiej strony to może i dobrze. Dziewczyny z niższych miejsc rankingowych będą miały łatwiej się wybić, bo nie łatwo jest się dziś przebić, a ja będę "świeższa" na ważniejszych imprezach.

D: Gdzie spędzisz zasłużone wakacje?
TG: Zawsze marzyłam o wyjeździe na Seszele, jednak jeszcze nie wiem dokładnie gdzie to będzie. Nie lubię tłumów, szczerze powiedziawszy mam już dosyć tego zainteresowania moją osobą. Najlepiej udałabym się na bezludną wyspę, byleby było tam jakieś fajne spa (śmiech).


GSM News
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.wta.fora.pl Strona Główna -> Gem, Set & Mecz! / GSM PLAYERS Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin