MonTron
Gwiazda Światowa
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań
Płeć: 
|
 Wysłany: Sob 12:09, 13 Cze 2009 Temat postu: "To nie jest łatwy moment sezonu" |
|
|
| Cytat: | Ledwie wróciła z jednego turnieju wielkoszlemowego, a już musiała wylecieć przygotowywać się do kolejnego. - To nie jest łatwy moment sezonu - przekonuje Agnieszka Radwańska.
Znowu zakończyłaś swój udział w Roland Garros na IV rundzie, ale pojawiły się komentarze, że zagrałaś gorzej niż rok temu...
- To były dwie różne sytuacje i dwie różne przeciwniczki. Odpadłam z Kuźniecową, choć na pewno wcześniej zdarzały mi się lepsze występy przeciwko niej. Jednak ona grała potem bardzo dobrze. Przegrałam ze zwyciężczynią całego turnieju, zatem rozpaczy nie ma. Punkty obroniłam, więc jest OK.
Przyszła pora, by z kortów ziemnych przerzucić się na trawę.
- To nie jest łatwy moment sezonu, bo nie ma na przystosowanie się do zmiany nawierzchni wiele czasu. Dwa tygodnie między Wielkimi Szlemami to jest mało. Ja jednak lubię trawę. Zawsze osiągałam na tej nawierzchni dobre wyniki. Szkoda, że odbywają są na niej raptem dwa turnieje w roku.
W przyszłym tygodniu czeka cię obrona tytułu za zwycięstwo w turnieju w Eastbourne.
- Będzie ciężko, bo obsada będzie bardzo dobra. Mam jednak nadzieję, że zagram nieźle, bo to będzie dla mnie bezpośrednie przygotowanie do Wimbledonu...
... który zaczyna się już pod koniec czerwca. Tam pogoda lubi płatać figle, ale teraz nad areną główną zamontowano dach. Czy deszcz już nie będzie przeszkadzał tenisistkom?
- Umówmy się: to niewiele zmieni. W żeńskiej i męskiej drabince jest po 128 nazwisk plus deble, więc jeden dach nie uratuje turnieju. W końcowej fazie będzie miał znaczenie, ale na początku, kiedy gra się toczy na kilkunastu kortach, raczej nie. Na głównym obiekcie jednego dnia może się odbyć pięć czy sześć meczów, biorąc pod uwagę to, że mężczyźni mogą grać "pięciosetówki".
Kto będzie główną faworytką do końcowego zwycięstwa w Wimbledonie?
- Ciężko kogoś wskazać. Trawa jest nieprzewidywalną nawierzchnią. Wyniki są zmienne, nigdy nic nie wiadomo. Zresztą, ten rok jest obfity w niespodzianki. Mamy jakąś praktycznie na każdym turnieju, więc na tym etapie nie jest łatwo mówić o faworytkach. Może umiałabym coś stwierdzić po pierwszej rundzie, kiedy zobaczę, w jakiej formie są dziewczyny.
Po powrocie z French Open byłaś w kraju bardzo krótko. Zdążyłaś się nacieszyć Krakowem?
- No tak, ostatni raz byłam na dłużej w Polsce przed meczami barażowymi o awans do II Grupy Światowej Pucharu Federacji, więc dość dawno temu. Teraz nie było na nic czasu. Miałam w zasadzie tylko trzy dni, a trenowałam przecież trzy razy dziennie. Troszkę dłużej w kraju pobędę dopiero po Wimbledonie.
Masz już jakieś plany na ten okres?
- Nie, nie mam żadnych szczególnych planów. |
sport.onet.pl
|
|
